W jednym z domu w Żywcu wystąpił pożar, w którym zginęła jedna osoba. Jej zwłoki znaleziono w garażu w samochodzie. Kolejna śmiertelna ofiara pożaru znajduje się w jednym z mieszkań w Gliwicach.
Pożar w Żywcu
Wszystko wydarzyło się wieczorem. Po zawiadomieniu na miejsce wysłano siedem zastępów straży pożarnej.
– Ze wstępnych informacji wynikało, że dom (rodzaj bliźniaka)– jest pusty. Wszyscy zdołali go opuścić. Po ugaszeniu pożaru w aucie stojącym w spalonym garażu strażacy znaleźli zwęglone ciało człowieka – wypowiedział się Tomasz Kołodziej, rzecznik straży w Żywcu.
Aby poznać prawdziwą przyczynę pożaru, trzeba poczekać na wyniki śledztwa. Jeden z strażaków mówił, że mógł wybuchnąć gaz. Jednak po czasie zaprzeczył i powiedział, że świadkowie mogli słyszeć wybuchy opon.
Pożar w mieszkaniu w Gliwicach.
– Tuż przed godziną 5.00 świadek, który spostrzegł dym wydobywający się z okna mieszkania na siódmym pietrze w bloku przy ul. Zygmunta Starego, zadzwonił na numer alarmowy 112 . Na miejsce ruszyły wszystkie służby ratunkowe. Mieszkanie było zamknięte, strażacy musieli siłowo sforsować drzwi, a następnie ugasili pożar. Niestety w mieszkaniu znaleziono zwłoki 57-letniego lokatora – mówi policja w Gliwicach.
Podejrzewa się, że źródło ognia było na łóżku, gdzie były też zwłoki. Trzeba było ewakuować 12 osób. Potem każdy mógł wrócić do mieszkania.
Źródło: wiadomosci.wp.pl
Zobacz także: ruda-trawa-podpalona-przez-53-latka