Chłopiec skoczył z balkonu na 10 piętrze na osiedlu przy ul. Bażantów. Całe wydarzenie było widoczne dla mieszkańców. Pomimo wszelkich starań chłopiec zmarł.
Wszystko wydarzyło się w piątek 28.05. Przechodnie w podejrzeniu o próbę samobójczą wezwali potrzebne służby. Rozstawienie skokochronu przez strażaków, natychmiastowa pomoc medyczna oraz transport do szpitala nie pomógł w uratowaniu nastolatka.
Chłopiec miał najpierw wejść na dach, a z niego przemieścił się na balkon najwyższego piętra. Najpierw stanął na balustradzie balkonu, a potem z niej skoczył. Całość była widziana przed przechodniów i mieszkańców.
– 14-latek z ciężkimi obrażeniami trafił do szpitala. Niestety, nie udało się go uratować – wypowiada się mł. asp. Agnieszka Żyłka z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.
Prowadzone jest śledztwo, które pozwoli wyjaśnić przyczyny aktu, którego podjął się 14-latek. Początkowo ustalono, że miał jakieś problemy. Właśnie one miały być przyczyną samobójstwa.
Źródło: dziennikzachodni.pl
Zobacz także: katowice-treningi-popularyzujace-nordic-walking